Pierwsza współpraca z trenerem
Jak powinna wyglądać Twoja pierwsza współpraca z trenerem personalnym?
Na początek warto zadać sobie pytanie, czy potrzebuje trenera? Treningi personalne to usługa premium, nie są to tanie rzeczy, więc nie każdy może sobie na nie pozwolić. Z innej strony nie każdy potrzebuje pomocy trenera, żeby ćwiczyć, osiągać wymarzoną sylwetkę i swoje cele treningowe. Jest dużo filmików na youtube, ebooki, artykuły, książki o tematyce treningowej. W internetach możesz znaleźć darmowe plany treningowe i dietetyczne, a Twój bardziej doświadczony kumpel może wprowadzić Cię na siłownię i możesz robić dokładnie to co on. Tylko zdobywając wiedzę samemu i ucząc się na własnych błędach zapłacisz swoim czasem (a czasem kontuzją w najgorszym wypadku). Jeśli masz dużo wolnego czasu na edukację to jest ok. Jeśli masz zamiar robić „copy paste” swojego kolegi we wszystkim co robi i i je to też jest ok. Tylko czy taki trening będzie odpowiedni dla Ciebie? Czy dla gościa nowicjusza, który odczuwa bóle i napięcie w lędźwiach i ma protrakcję barków (nadmierne wysunięcie do przodu) trening kulturysty albo insta celebryty z 8 letnim stażem będzie odpowiedni?
Nie.
Personalizacja procesu treningowego. Tym właśnie (między innymi) zajmuje się trener personalny. To jak garnitur szyty na miarę! Trener robi pomiary, analizuje, pyta o Twoje predyspozycje a potem po czasie otrzymujesz produkt, którego nie dostaniesz w żadnej sieciówce.
Oczywiście zawsze możesz zdobywać wiedzę samemu, poświęcić kilka lat i grube pieniążki na edukację. Do tego najlepszym sposobem nauki jest nauka na własnych błędach.
Sorry, najlepszym sposobem nauki jest nauka na CUDZYCH błędach.
Osobiście, gdybym chciał nauczyć się jazdy konno to raczej nie próbowałbym spadać z konia tyle razy aż ogarnę jak jechać do przodu i wrzucać wsteczny Ale co kto lubi.
Dlatego płacąc za trening personalny nie płacisz tylko za samą wiedzę, którą posiada trener ale również za jego doświadczenie co czasami okazuje się kluczowe podczas współpracy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że trener podczas treningów na własnym ciele dużo eksperymentował i popełnił błędy, których Ty już robić nie musisz. A dzięki temu możesz korzystać z benefitów tej wiedzy, bez ryzyka kontuzji.
No to jak już wyjaśniliśmy sobie po co są trenerzy, to jak powinien wyglądać początek współpracy?
Przy pierwszym spotkaniu zwykły trener powinien przeprowadzić z Tobą wywiad środowiskowy. Trener celebryta dodatkowo zrobi selfie i oznaczy Cię na relacji (żarcik 😛 hehe…a może i nie ;( ). Trener idiota wyśle Cię odrazu na bieżnie i potem zrobi z Tobą interwały w systemie HIIT bo 100% KURŁA ALBO NIC, JAAAZDAA, URWY NA DŹWIGUUUU!!! Serio, miałem znajomego, który (prawdopodobnie przez brak doświadczenia albo wyobraźni) na pierwszym treningu wysłał kobietę lat 45 (około) na bieżnię na interwały bo ta wcześniej powiedziała mu, że chciałby trochę schudnąć. xD
Nie bój sie mówić prawdy podczas wywiadu. Wszystkie informacje związane z Twoją aktywnością fizyczną, stanem zdrowia, przebytymi chorobami i kontuzjami mają znaczenie. Nie ma tu miejsca na wstyd, bo od tego zależy Twoje bezpieczeństwo i efektywność treningu. Tak samo podczas wywiadów kontrolnych w trakcie współpracy zatajenie faktu, że zamiast 2 sztuk ptasiego mleczka oje****śmy 2 opakowania, robi z Ciebie i trenera idiotę. Don’t do that!
Ta sama reguła mówienia prawdy odnosi się do treningu. Jeżeli coś CIę boli, widzisz gwiazdki przed oczami, czujesz, że zaraz zejdziesz to odrazu to zgłaszasz! Nie próbuj być bohaterem, bo jak padniesz to siłownia nie postawi pamiątkowego pomnika, gdyż ciężko z pieniążkami po COViD’owym zamknięciu.
Po skończonym wywiadzie, dobrze gdyby trener oprowadził Cię po obiekcie i pokazał gdzie będziecie pracować. Dobrze jest poznać miejsce gdzie będziesz przychodzić przez następne tygodnie/miesiące.
-No dobra Kuba, ale to sam wstęp a co z treningiem?
Otóż moi kochani, sam trening i to jak się go przeprowadza to sprawa indywidualna każdego trenera. Wracając jednak do ptasiego mleczka. Komunikuj swoje odczucia i wątpliwości, a przede wszystkim PYTAJ! Pytaj ile wlezie, nawet o błahostki lub rzeczy pozornie nie ważne. Płacisz również za wiedzę, więc warto ją przy okazji treningu przyswajać.
Także, jak ktoś z moich nie ćwiczących znajomych, zastanawia się jak to jest zapierdzielać z „aniołem stróżem” pod sztangą to mam nadzieję, że tym postem rozwiałem pewne wątpliwości. W razie pytań, zapraszam na czat prywatny, jak tylko mam czas, zawsze odpisuję.
Jeśli post się podobał, zostaw lajka i udostępnij, dla Ciebie to 2 kliknięcia – dla mnie to kontrakty ze sponsorami na grube miliony w przyszłości 😀