Mięśnie u kobiet to zło?
To teraz post skierowany w 100% do kobiet, które OBSESYJNIE obserwują swoją masę ciała i twierdzą, że każdy dodatkowy kilogram to ZUO, porażka, gorsza wersja siebie, upadek, hańba, klęska i gorsze jest tylko odśpiewanie hymnu przez s. godlewskie.
Otóż moje drogie, nie, ciężary nie sprawią, że szczeki zrobią Wam się kwadratowe a głos obniży się jak u niektórych bikini gwiazdeczek z instagrama (dla chętnych polecam porównać sobie pierwsze filmy z ich profilu z najnowszymi i zobaczyć jak dziewczęta wraz z sukcesem chronicznie chorują na gardełko). Nie sprawią, że Wasz biceps zwiększy obwód o 20cm po czterech treningach (wiem bo sam próbowałem).
Ciężary pomogą utrzymać w Waszym ciele tkankę mięśniową. Im macie więcej mięśni tym wasza redukcja tkanki tłuszczowej będzie łatwiejsza.
– „Ale jak to Kuba? Przecież ja się odchudzam!!! Ty robisz sobie jakieś projekciki 5 tygodniowej metamorfozy w ProFit GYM przyjmując formularze zgłoszeniowe do 16 listopada 2018 bo liczba miejsc jest ograniczona, a teraz trujesz, że więcej kilogramów to lepiej „
A żebyś wiedziała, że lepiej. Prawda jest taka, że to MIĘŚNIE SPALAJĄ TŁUSZCZ a nie trening. Pamiętacie poprzedni post, jak wspominałem o adaptacji organizmu? Trening siłowy powoduje mikro uszkodzenia włókien mięśniowych. Takie mini kontuzje w skali mikro. Podczas regeneracji w dzień treningowy organizm potrzebuje ENERGII, żeby się odbudować. Oczywiście użyje w tym celu kilokalorii z pokarmu. Ale jeżeli przyjmujemy z pokarmem mniej energii niż nasze ciało wymaga (deficyt kaloryczny) wtedy zacznie wykorzystywać energie zgromadzoną w tkance tłuszczowej.
– „No dobra, ale deficyt jest prosty, po prostu zjem mniejsza ilość żarcia niż wynosi moje zapotrzebowanie, to ciało i tak będzie musiało pobierać energię do życia z tłuszczu, wiem bo moja dietetyczka, która mi napisała dietę 1000 kcal tak mówiła, wystarczy sama dieta.”
To prawda, sam deficyt w diecie wystarczy aby pozbyć się tkanki tłuszczowej (pomijam fakt jak długo takie odchudzanie może trwać), natomiast warto się zastanowić jak Twoje ciało będzie wyglądać po redukcji.
Płaski brzuch (nie rzadko z fałdą skóry), płaski tyłek, płaskie nogi, cellulit. Czy to synonimy wymarzonej sylwetki? Nie wiem, nie mi to oceniać. Co kto lubi.
Według mnie trening siłowy wspomagany deficytem kalorycznym to jedna najlepszych opcji na odchudzanie. Tłuszcz spada, mięśnie robią się twarde, nogi wysmuklone, pośladki pełne, okrągłe, podniesione, plecy zamiast płaskiego prostokąta przypominającego drzwi bez klamki ładnie zarysowane w delikatny trójkąt i sprawiające, że talia optycznie jest jeszcze bardziej wąska. Plus większa siła i sprawność fizyczna.
Dlatego pamiętajcie misiaczki, ważne są proporcje i stosunek tłuszczu do mięśni. Sama masa ciała za wiele nie mówi. Dlatego jeśli zgubicie 3 kg tłuszczu i przytyjecie potem o 3 kg mięśni, to mimo, że waga będzie pokazywać ten sam wynik to wasze obwody będą mniejsze a wygląd znacząco się poprawi (patrz zdjęcie, tłuszcz ma większą objętość).
Jesteś kobietą i nie wiesz jak zacząć z ciężarami?
Odwiedź mnie na siłowni albo napisz priv, pogadamy, dogadamy